Nadrabiając zaległości w horrorach natknąłem się na DIARY OF THE DEAD ,czyli kolejna czesc Romero o zombi . Nie byl to powalajacy film ,ale po fanowsku mozna zawsze wciagnac,a i tak lepiej wypadl niz LA HORDE, ktore niestety potencjal mialo, ale na tym sie skonczylo.Jest jeszcze szorcik pt. I LOVE SARAH JANE , ktory dorwalem na stronce OPIUM, krotki ale baaardzo przyjemny i tez oczywiście o zombi.No i prawie zapomniałem dodać jeszcze niemiecki RAMMBOCK ,nie widziałem ,ale zapowiada się dobrze i mam nadzieje ,ze wkrótce oblukam.
No i oczywiście kolejna porcja testów tabletowych .W końcu trzeba ćwiczyć rękę w kładzeniu czerni i szybkim rysowaniu wojskowego sprzętu, kto wie, możne coś z tego będzie.